Himsan z Pixabay
Modlitwy ks. Dolindo

Modlitwa duszy w utrapieniu

Dusza mówi do Jezusa: Ty jesteś moim królem,
mój Boże, Ty mnie poprowadzisz. Ty mi
pomożesz, Ty mnie dotkniesz. Więc nie martwię
się o nic, a jak Twoje dzieciątko będę za Tobą szedł
krok w krok, bo Tata mój jest piękny i kochany,
a ja czuję się bezpiecznie z Tobą!
Kiedy ogarnie mnie niepokój, nagły lęk, smutek,
ludzkie troski, po prostu zamknę oczy,
i powiem Ci, z pełnym przekonaniem: „Mój Jezu,
zajmij się tym”. Gdy w głębi duszy rodzi się zamęt,
a mnie przychodzi pokusa, by oprzeć się na
ludzkich rozwiązaniach, z pełną mocą mówię:
„Jezus się o mnie zatroszczy”.

O mój Jezu, wszystko jest prochem przy Tobie, więc po co
mam sobie zajmować głowę próżnymi rozmyślaniami,
po co komplikować? Dlaczego mam się lękać?
Jeśli ludzie oceniają mnie źle, ta prosta myśli zaufania
sprawia, że biorę pod uwagę tylko Twój osąd i mówię:
„Jezus wie wszystko najlepiej”. Rozpraszam myśli, które
są prawdziwym źródłem mojego rozdarcia, drogi Jezu.
Jeśli ludzie źle o mnie myślą i są do mnie nieprzychylnie
nastawieni, nie będę się tym martwić, patrzę na nich jak
na Twoje małe stworzenia, i mówię do Ciebie, mój Boże,
„Jesteś dla mnie wszystkim, chcę się podobać tylko Tobie”.
Jeśli poczuję, że ogarnia mnie ciemność duchowa,
będę mój Jezu kroczył w ślad za Tobą, jak dziecko, które
nie odstępuje matki w ciemnym pokoju. Będę trzymać się
Ciebie i powiem: „Jezus jest moim przewodnikiem,
moim Zbawicielem, moją Mamą”.
Jeśli szukając Ciebie, musiałem wszystko utracić, to trwam
w nadziei wbrew nadziei, bo Ty jesteś moim jedynym
dobrem i wiem, że nikt nie zawiódł się na tym, że w Tobie
pokładał nadzieję!

Och, jaki spokój, mój drogi Jezu, jaki pokój przynosi ta prostota!
Na litość boską, wyzwól mnie z więzów mojej biednej istoty,
daj, bym Cię kochał z taką prostotą, jak małe dziecko!
Nawet moja relacja z Tobą powinna być prosta: moja pobożność
musi być czysta, bez ozdobników, bez ceremonii,
bez komplikacji! Córka, która z lękiem staje przed ojcem
nie jest w stanie naprawdę go kochać, a jej piękne gesty nie
są oznaką prawdziwej miłości!
Przychodzę do Ciebie, Jezu mój, z całym moim przywiązaniem,
które mnie inspiruje, z przywiązaniem, które jest
owocem prostoty.
Przychodzę do Ciebie, bo Ty jesteś dobry i tylko Ty masz
życie, cała reszta to cień, który znika…
Ludzie przemijają, rzeczy przemijają, fantazje przemijają –
przychodzą i znikają bez echa…
Gdy cichnie świat, pozostajesz tylko Ty!

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz

Może Cię również zainteresować