Z kościoła Santa Maria delle Anime del Purgatorio ad Arco do kaplicy Muzeum Sansevero jest niedaleko. Każdego dnia turyści, pielgrzymi, miłośnicy sztuki oraz naukowcy ustawiają się w długiej kolejce, bo pragną na własne oczy ujrzeć dzieło z 1753
roku: Cristo Velato – Chrystusa okrytego welonem. W centrum kaplicy na posłaniu leży zmarły Jezus. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że statua z marmuru jest okryta białym przeźroczystym materiałem, ale materiał ten nie jest tkaniną, jest również wykonany z… marmuru. Efekt nakrytego suknem ciała jest zdumiewający. Na rzeźbę można wpatrywać się godzinami, dostrzegając pod welonem najmniejsze detale kunsztu twórcy. Naszą uwagę zwrócą: dziury na rękach i nogach Chrystusa, mięśnie kolan, żyły koniczyn i wyraźne kości śródstopia. Dostrzeżemy obcęgi i koronę cierniową leżące na posłaniu, misternie wykonaną koronkę welonu, frędzle i wgięcia w poduszkach powstałe pod wpływem ciężaru spoczywającego ciała; koc na katafalku także wydaje się być prawdziwy. Ale przeźroczyste sukno położone na twarzy Chrystusa, okrywające jego ciało, zadziwia najbardziej… Wydaje się być w ruchu, układa się w naturalny sposób jak chusta narzucona na nasze ramiona, jak prześcieradło, którym okrywamy się, leżąc na łóżku. Nic dziwnego, że do dziś o jego twórcy Giuseppe Sanmartino – rzekomym
alchemiku – krążą legendy. Jego statua miałaby być wynikiem alchemicznego procesu „marmurkowania”. Na Cristo Velato –
perłę sztuki barokowej świat – spogląda się z niedowierzaniem od przeszło 268 lat.
Fragment z książki:
Dodaj komentarz