O Maryi

Na wzburzonym morzu tego życia tak jak Jezus oddajmy nasze serce Maryi

Najświętsza Maryjo, prowadź do bezpiecznego portu.

Jesteśmy na tej ziemi jak biedni pielgrzymi, którzy dążą do Niebieskiej Ojczyzny. Rodzimy się tylko po to, by przejść przez świat. Nie mamy tu stałego mieszkania, bo szukamy mieszkania w Niebie. Stąd właśnie nasze bycie w drodze, nasze pielgrzymowanie niczym splot prób, cierpień i goryczy. Stąd długie i zawiłe życie, usiane cierniami i pułapkami.

Wszędzie spotykamy się z fałszywymi przewodnikami i fałszywymi przyjaciółmi, którzy roszczą sobie prawo do pomocy w naszej drodze, a w rzeczywistości stają nam na przeszkodzie. Droga jest nieznana i sama w sobie wyboista i trudna; wielu jest fałszywych przyjaciół i fałszywych przewodników, którym z łatwością powierzamy nasze serca, wierząc, że mówią do nas lojalnie i szczerze. Niestety, niespodzianki i oszustwa są częste, a za nimi przybywa ruina. Istnieje ciągłe niebezpieczeństwo, że zostaniemy duchowo oszukani w najściślejszym znaczeniu tego słowa. Wszyscy nasi najgorsi nieprzyjaciele żądają naszego serca, obiecując dobra i pomyślność. Żąda go świat, a gdy już mu je damy, on rzuca je w wir niewierności i winy. Żąda go demon i w zamian obiecuje wszystkie królestwa świata i ich chwałę, nie dając nam w rzeczywistości nic innego jak tylko śmierć i hańbę. Domaga się go ciało, a satysfakcje, które nam daje, nie zostawiają nam w sercu nic innego jak tylko rozczarowanie i zgorzknienie. 

Jesteśmy zatem zagubieni w tym biednym świecie, a burza wątpliwości i oszustw nieustannie w nas uderza. Potrzebujemy prawdziwego przewodnika, który ukocha nas matczyną miłością, który odkryje przed nami oszustwa i pułapki czyhające na nas, który wśród burzy życia doprowadzi nas do bezpiecznego portu.

Tym przewodnikiem nie może być nikt inny jak tylko Najświętsza Dziewica. Ona otrzymała od samego Jezusa wzniosłe zadanie bycia naszą Matką, a nikt inny jak tylko matka może pragnąć prawdziwie i lojalnie dobra dziecka. Ona zatem ma prawo do posiadania naszego serca, ponieważ wobec naszej duszy nie reprezentuje Ona Opatrzności zwykłej ochrony, lecz Opatrzność
matczyną. Bylibyśmy głupcami, gdybyśmy – znajdując się w wielu niebezpieczeństwach i mając tak ważną i potężną pomoc – odrzucili zawierzenie się Jej z arogancką wymówką, że sami wiemy, jak sobą kierować
.

 

Fragment z książki

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz