O kapłanach

Kapłanie, bądź aniołem!

Święty Paweł nazywa kapłanów aniołami, więc miej na uwadze to wielkie słowo, aby twoje życie było takie, jak życie aniołów. Jeśliby kapłan oddalił się od aniołów, och, byłby diabłem. Ależ tak, synu mój, nawet aniołowie stali się diabłami.

Ależ tak, synu mój, nawet aniołowie stali się diabłami.

Zobaczyli siebie, zachwycili się sobą, napełnili się pychą.

Nie zobaczyli siebie w czystości swego ducha, ale w nieczystości swej namiętności.

Nie mieli ciała, to prawda, ale duch, który podupada i żyje sobą, i żyje w samo zadowoleniu, jest bardziej nieczysty od ciała w jego obrzydliwej nagości.

Nieczystość żyje w pustce przeżywanych namiętności. Żyje w oschłości wielkich aspiracji. To rozlewanie się zgnilizny, która nie rodzi, ale zabija, to gubienie smutku w złudzeniu przyjemności!…

Nieczystość jest zduszonym głosem, który nie modli się, nie śpiewa, ale ryczy jak lew na swą ofiarę… skacze, gryzie ją, otwiera paszczę pożądającą życia, ale wbija zęby w obrzmiałe truchło.

Nieczystość jest okiem wytrzeszczonym w pustkę, które już nie widzi światła, już nie widzi nieba, lecz jest zanurzone we mgle…

Nieczystość nie jest poezją, nie jest porywem, nie jest idealnym lotem, lecz jest ciężarem, który ciągnie do rynsztoka, a w rynsztoku nie znajduje ani piękna, ani miłości, ani pokoju! Bądź czysty, synu mój, i oddychaj atmosferą nieba.

Bądź czysty, synu mój, i oddychaj atmosferą nieba.

Wysławiaj Boga jak archanioł u Jego tronu, miłuj Go jak serafin, służ Mu jak anioł, posłaniec cnoty i pokoju. Uciekaj przed tym, co cię pociąga… brzydki obraz promieniuje śmiercią. Poraża niczym piorun, wywołuje złośliwe nowotwory lęku.

Przyjaźń, która wydaje się idealna, staje się trującym grzybem, pasożytem wpijającym się w serce, z którego wysysa życie.

Och, kapłanie mój, bądź aniołem.

 

ks. Dolindo Ruotolo, Jezus do serca kapłana, Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 2018, s. 33-34.

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz