(…) pośród panującego zniszczenia pozwolę mu [światu] odczuć potrzebę wiary i popchnę w stronę mojego Kościoła.
Nawet w chwilach największego chaosu, gdy świat zdaje się rozpadać, Bóg działa – nie po to, by potęgować strach, ale by otworzyć serca na prawdziwą nadzieję. Zniszczenie, które nas przeraża, może się stać punktem zwrotnym naszego życia, od którego zacznie rodzić się w nas nowa wiara. To właśnie w chwilach, gdy nasze własne zabezpieczenia okazują się kruche, zaczynamy odczuwać głęboką potrzebę czegoś większego – Boga, który daje sens, siłę i nowe życie.
Gdy świat wokół nas zdaje się tonąć w podziałach, chaosie i zniszczeniu, Jezus prowadzi do jedności – do Kościoła, który jest Jego ciałem, miejscem schronienia, pocieszenia i prawdy. Nie chodzi o powrót z lęku, ale o decyzję wypływającą z odkrycia, że życie bez Boga jest puste. To w Kościele – w jego sakramentach, modlitwie, wspólnocie – odnajdujemy światło, które rozprasza mrok świata.
Panie, w chwilach chaosu i zniszczenia pokaż mi, że jesteś moją nadzieją. Prowadź mnie i cały świat do Twojego Kościoła, gdzie mogę znaleźć pokój, prawdę i siłę, by wzrastać w wierze i miłości.
Dodaj komentarz