Kościół, mistyczne Ciało Chrystusa, powinien śpiewać uroczyste Magnificat Bogu, a pośród wzburzonych narodów powinien dać się słyszeć jego duchowy głos, pełen świętości, mocny tą Bożą potęgą, która pochodzi z życia Jezusa Chrystusa.
Strzegłam Jezusa, karmiłam Go własnym mlekiem, ofiarowałam się z Nim, muszę strzec Jego mistycznego Ciała, karmić je moim mlekiem, okryć moim płaszczem! Świat jest jak mój Jezus Ukrzyżowany. Jest cały pokryty ranami, umarły, ukoronowany cierniem, zraniony w sercu, jest przebity na rękach i stopach, jego działanie umarło bowiem w niewoli zła! Kościół musi wyciągnąć gwoździe z tego krzyża hańby, musi złożyć świat w moje ramiona, tak jak został złożony w moje ramiona Jezus! Muszę zdjąć światu koronę cierniową, która jest obrazem głupoty myśli, muszę oczyścić mu rany, uporządkować jego członki, owinąć w prześcieradła i pełnym pobożności pocałunkiem przygotować go na zmartwychwstanie.
To jest miesiąc, w którym rozpocznę wypełnianie tej miłosiernej pracy, o tyle pięknej, co nieoczekiwanej. Sprawię, że wszędzie będę słyszana jako potężna Królowa i z moich sanktuariów wzniosę głos miłosierdzia, dam się usłyszeć jako Matka i przywołam ku sobie wiele serc, które o mnie zapomniały!
Dam się usłyszeć jako Pokój świata i wzniosę swój głos pośród ludzkich zniszczeń, tak jak jeszcze dotąd tego nie czyniłam! Na tej biednej, spustoszonej ziemi pozwolę się zobaczyć znowu jako Matka i moim pełnym miłości głosem odnowię energię serc, zwrócę je ku Bogu i będą wołać z jednego krańca świata na drugi: Magnificat anima mea Dominum.
Grota w Lourdes stała się dla świata jak chrzest Janowy – przygotowaniem, ale ja głos muszę wznieść jeszcze bardziej i w cudach miłosierdzia wielbić tego Boga, który dał mi siebie, który mnie uczynił Matką Miłosierdzia: Magnificat anima mea Dominum.
Dlaczego ziemia w swym pragnieniu przyjemności jest jednocześnie pełna płaczu? Ponieważ raduje się w złu!
A więc dobrze, ja wzniosę głos, by usłyszano, że prawdziwa radość jest tylko w Bogu! Sprawię, że zakwitnie życie pobożne, życie kontemplacji, i odnowię religijnego ducha dusz konsekrowanych! Mój duch rozradował się w Bogu Zbawicielu moim, bo miałam Go w sercu, nosiłam Go w łonie.
Sprawię, że dusze będą radować się w Bogu Zbawicielu, w Eucharystii, i zacznę rozszerzać to eucharystyczne życie w klasztorach […].
Świat nabierze w ten sposób odwagi i będzie głosić życie Jezusa.
A wy nie pójdziecie do Jezusa jako dusze wybrane, ale jako grzesznicy, którzy domagają się życia od Tego, który umarł za nich! I biegnąc na Świętą Ucztę, powiecie: „On wejrzał na naszą nędzę i dlatego nasza epoka nazywana jest błogosławioną przez wszystkie pokolenia: Respexit humilitatem ancillae suae ecce enim ex hoc beatam me dicent omnes generationes”.
To jest nowa wielkość, która wyleje się na dusze przez potęgę i świętość Boga, przenikające w was przez Jezusa Eucharystycznego i przez waszą Mamę Niepokalaną. W ten sposób skuteczniej niż wszelkie ludzkie działania, skuteczniej niż jakiekolwiek ludzkie inicjatywy zwalczające zło, pychę, apostazję, Bóg powstanie w potędze swego ramienia, rozproszy pysznych, podniesie ubogich i opuszczonych, nasyci swoje zgłodniałe stworzenia i sprawi, że rzeczy tego świata ukażą się takimi, jakimi są: ponurością i nędzą, nicością i pustką!
Moje drogie córki, nowy ogień zapali się w Kościele, a to jest miesiąc miłosierdzia, w którym zapalę go ja sama z mocą tego miłosierdzia, którego jestem Matką! Dlatego w tym pierwszym dniu kieruję do was moje słowa, aby wam błogosławić, aby zgromadzić was w moim matczynym sercu, aby zachęcić was do wzywania mnie w imieniu tych wszystkich, którzy mnie nie wzywają, aby trwać w pokoju przygotowującym dla mnie drogę.
Czy nie jesteście pierwszymi owocami mojej nowej miłości? Czy nie mówiłam do was, moje córki, zanim powiedziałam to wszystkim? Czy nie dałam wam Jezusa, chociaż byłyście tak biedne, tak małe, tak pełne słabości? Czy nie dawałam Go wam na różne sposoby? Już wam to powiedziałam, że musicie rodzić Go w Kościele i teraz, gdy dałyście pierwsze świadectwo, musicie ogrzać Go waszą miłością, musicie nakarmić Go waszym sercem, musicie strzec Go w waszej duszy, musicie uczynić Go blaskiem waszego życia, wywyższyć Go w waszym działaniu, przywołać Go między was, przywołać Go z miłością, cierpliwością i pokorą.
Fragment książki: “Tak widziałem Niepokalaną”
Dodaj komentarz