O wierze

Dolindo Ruotolo – Jakub czasów „superbohaterów”

Ile razy okazywało się, że szukając Boga po swojemu, odnajdujemy Jego zaprzeczenia? I zręcznie wracamy do podupadłego domostwa naszych serc, aby z szafy – w akcie duchowej zarówno prowokacji, jak i desperacji – wyjąć „strój supermena”. Ciekawe, że komiks o Supermenie zyskał popularność (pierwszy raz ukazał się w czerwcu 1938 roku zza Oceanem), gdy do Amerykanów zaczęły docierać wieści o Europie pogrążonej w ogniu II wojny  światowej. W obliczu realnego zagrożenia zaczęto szukać ratunku w micie Supermena. Micie, który w swej naiwności był oczywistą ucieczką przed „złym światem” i przynosił chwilowe ukojenie.

Każda epoka ma swoich „supermenów”. Współcześnie „patriarchami” naszych dusz bywają zdobycze technologii. Mimo ich niedoskonałości nierzadko łatwiej jest nam w nich pokładać nadzieję, niż w kimś, kto jest Wieczny, ale przekraczając czas i przestrzeń, staje się dla nas zupełnie nieuchwytny i niejako wymusza na nas akt zawierzenia Mu, posłuszeństwa „na ślepo”.

Nasza dusza w swych najtajniejszych głębinach nieustannie wypomina nam, że nasze życie nie tłumaczy się w całości w tym, co policzalne, bo materialne. Dlatego, jak niegdyś Jakub, także i my toczymy „walkę z Bogiem”. Siłujemy się z Nim. Przepychamy. Wypychamy z naszego serca, aby potem znowu Go poszukiwać. Nieustannie odczuwamy owo duchowe drażnienie Bożą Obecnością, której słodyczy Stwórca czasami pozwala nam zakosztować, aby po jakimś czasie ponownie zniknąć w „ogrodzie naszej duszy”.

Ks. Dolindo niezwykle intensywnie doświadczał w swoim życiu owych Bożych prób, których pełna jest droga ku Ziemi Obiecanej życia wiecznego. Jakubowa walka, która towarzyszy każdej duszy, ma pobudzać nas do szukania Boga nie na wysokich wzniesieniach mistycznych przeżyć – których zapewne większość z nas nie doświadczy – ale w szarej codzienności. Jak smak
Chrystusa eucharystycznego: tak zwykły, tak nie zajmujący sobą naszych zmysłów. Obecność Stwórcy jest wyjątkowo subtelna. Łagodna i orzeźwiająca, jak powiew wiosennego wiatru. Przez swą słodycz, ale i budzącą się
w nas tęsknotę za Nim, ma odrywać nas od nawyków drobnych – jak np. lenistwo – choć wielce znaczących dla rozwoju duchowego. Ks. Ruotolo przytaczając słowa Niepokalanej skierowane do jego duchowych córek, podaje nam kilka konkretnych wskazówek, jak pośród zwykłości odnaleźć Niezwykłość i pośród niepewności przemijających chwili zatrzymać się w oazie Pewności:

Zacznijcie odrywać się od drobnych przyzwyczajeń do lenistwa. Wstawajcie wcześnie, czuwając jak małżonki, i nie ulegajcie od tej pory szatanowi, żeby uszczknąć jeszcze parę chwil, które są tak drogie sercu Jezusa. Czy to nie może być wasz podarunek dla Jezusa? Czy Jego miłość nie da wam siły, żeby tak robić? Odpoczywałyście kilka godzin, czy teraz nie mogłybyście ofiarować Jezusowi tej minuty? Dopóty nie będziecie pełne gotowości rano, dopóki nie przezwyciężycie małych aktów lenistwa w ciągu dnia. (…) Wołają was? Nie zwlekajcie, od razu wstańcie, przerywając nawet rozpoczętą lekturę. Jeśli w ciągu dnia kilka razy zrobicie takie umartwienie, zapewniam was, że rano będziecie gotowe zwyciężyć lenistwo, które wyrządza waszej duszy tyle zła.

 

 

Fragment książki: “Nadzieja w czasach beznadziei. Lekcje ufności ks. Dolindo”

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz