Ja oczekuję od was tego dziecięcego przyjęcia, które Mnie pocieszy, które odpowie na palący się we Mnie płomień.
Każdy z nas czasami doświadcza zmęczenia czy wypalenia, kiedy wszystko wydaje się trudne i pozbawione sensu. To wtedy najbardziej potrzebujemy płomienia, który Jezus chce rozpalić w naszych sercach. Jego ogień spala to, co niepotrzebne – to, co mnie odciąga od Niego, co stanowi we mnie przeszkodę do spotkania z Nim, ale tez to, co mnie po prostu na co dzień obciąża, co sprawia, że czuję zmęczenie i bezradność. Ale ogień Jezusa także ożywia to, co wydaje się już martwe. Jeśli mam wrażenie, że wszystko we mnie już przygasło, że ledwie się tli, bo brakuje mi sił na, to On rozpala wszystko na nowo.
Przywraca mi siły. To jest duchowa energia, ale przenika całe moje życie – relacje, pracę, modlitwę. Kiedy czuję, że gasnę, Jezus oferuje mi swój płomień, który może odmienić moje życie i na nowo dać mu sens.
Panie, pozwól, by Twój płomień ożywił moje serce i rozpalił we mnie nową energię do życia.
Dodaj komentarz