Pewnego dnia do ojca Dolindo przyszła kobieta bardzo strapiona. Jej życie pełne było trosk, a modlitwy – jak sama twierdziła – niczego nie zmieniały. „Ojcze, ja się modlę, ale Bóg mnie nie słucha. Moje słowa są jak rzucane w pustkę” – skarżyła się.
Ksiądz Dolindo spojrzał na nią łagodnie i powiedział:
– Moja córko, wyobraź sobie, że przychodzisz do lekarza. On daje ci lekarstwo, ale ty zamiast je wziąć, ciągle tylko pytasz: Czy ono działa? Czy na pewno mnie uleczy? I odchodzisz, nie zażywszy go ani razu. Czy możesz wtedy wyzdrowieć?
Kobieta spuściła oczy.
– Właśnie tak jest z twoją modlitwą – dodał Dolindo. – Jeśli mówisz: Jezu, Ty się tym zajmij, ale zaraz potem znów bierzesz swoje troski w swoje ręce, to tak, jakbyś nigdy nie dała ich Bogu.
Morał: Zaufanie Bogu oznacza pozostawienie spraw w Jego rękach, a nie tylko wypowiedzenie słów. Prawdziwa modlitwa przynosi pokój, gdy pozwolimy działać Temu, który wie lepiej od nas.





 
							 
							
Dodaj komentarz