O Maryi

Uczynił mnie Matką wszystkich w ogromnym bólu na ołtarzu krzyża

Tak minęło trzydzieści lat życia Jezusa i nie były to lata stracone, chociaż przeżyte w ukryciu. On odnowił całe ludzkie życie. On, później, uczynił mnie Matką wszystkich, abym przekazała dane mi bogactwo, udzielając go całej ludzkości!

Matka wychowuje syna, aby mógł on wypełnić szczególną misję w swoim życiu. Musiałam towarzyszyć Jezusowi w Jego misji Ofiary i jako Matka miałam Go zanieść w ogromnym bólu na ołtarz krzyża.

Ziemskie matki wydają na świat synów w bólu, ale ten ból, chociaż wielki, doświadczany jest jedynie cieleśnie. Ja miałam zrodzić Jezusa jako Odkupiciela, miałam dać Go ludzkości w wielkim cierpieniu duszy… W ostatnich latach życia Jezusa moje istnienie było przepełnione bólem, który osiągnął szczyt w Jego Męce, kiedy to miałam oddać Go Bogu dla Jego chwały! Był znakiem sprzeciwu, a ja, która Go dobrze znałam i doceniałam, bo doświadczałam Jego Boskiego życia, chciałam szerzyć Jego chwałę – tymczasem musiałam prawie zawsze milczeć. Był szkalowany jak złoczyńca i miałam Go zobaczyć skazanego. Ja, która wiedziałam, że On jest samą niewinnością! I zobaczyłam Go całego w ranach, pełnego hańby, ukoronowanego cierniami, obarczonego krzyżem, na Kalwarii przebitego gwoździami… widziałam Go zabitego w najstraszliwszych katuszach! Wtedy jeszcze bardziej byłam Mu Matką, bo w tych chwilach oddałam Mu siebie. U stóp krzyża mój ból był najpiękniejszym aktem, koroną mojego macierzyństwa. Matka nigdy nie czuje się bardziej matką niż wtedy, gdy syn cierpi, cała matczyna czułość mocno się w tym momencie przejawia.

Bóg zechciał, abym u stóp krzyża głęboko poczuła moje Boskie Macierzyństwo, a moja matczyna miłość cała była boleścią!

 

 

Fragment książki: “Tak widziałem Niepokalaną

 

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz